Vlepki pojawiły się na początku XX wieku i momentalnie zawładnęły przestrzenią publiczną. Okazało się bowiem, że wydrukowanie tych małych naklejek jest jednym z najtańszych i najlepszych rozwiązań marketingowych. Od razu zwracających uwagę na to, co chcemy zaprezentować.
Garść historii
Są małe, najczęściej nieprzekraczające wymiarów 10x10cm, i rzucające się w oczy. Najczęściej w formie foliowej lub papierowej. Początkowo były używane przez kibiców, działaczy społecznych, muzyków czy artystów grafitti. To, co było formą street artu, dziś są jedną z odmian guerilla marketingu.
Vlepki to nic innego jak naklejki, które mają na celu zwrócenie naszej uwagi na konkretny artykuł, markę czy komunikat. Szybko zyskały na popularności, gdyż można było je stworzyć w domowym zaciszu. Jednak rosnąca popularność tego rodzaju rozwiązania marketingowego spowodowała, że wzrosło zapotrzebowanie na gadżet lepszej jakości. Druk naklejek pozwala niskimi kosztami otrzymać nawet kilka tysięcy sztuk wysokogatunkowego towaru, dzięki któremu szybko pokażemy światu nasz produkt.
Reklama od dadaistów
Vlepy, jak się je popularnie nazywa, są dziś istotną częścią przestrzeni publicznej oraz świetnie sprawdzają się w marketingu partyzanckim. Nie oszukujmy się – jadąc autobusem, windą czy spacerując, nie sposób nie zwrócić uwagi na prostokątną, kolorową naklejkę, która w ciekawy sposób przekazuje nam komunikat. Czasem pełny, czasem bardzo enigmatyczny. Wielu uważa, że im bardziej intrygująca informacja, tym lepiej zapadnie ona w naszej pamięci.
Wydawać by się mogło, że drukowanie naklejek i rozprzestrzenianie ich wszędzie wokół jest modą, która dopiero co się pojawiła. W rzeczywistości ten rodzaj przekazu sięga początku minionego wieku, kiedy to dadaiści właśnie w ten sposób prezentowali swoją sztukę. Podczas II Wojny Światowej za pomocą naklejek akcje antynazistowskie promowała grupa „Wawer”.
Droga do mainstreamu
Dziś drukowanie vlepek jest nieodzownym działaniem podczas kampanii wyborczych czy marketingowych zarówno wielkich, jak i małych marek. Tym samym małe naklejki z undergroundu przeszły do mainstreamu, zatracając niejako swoją pierwotną rolę. Ale to było nieuniknione. Tanie i skuteczne formy reklamy nie miały po prostu szansy pozostać niszowymi.
Nie jest to jednak skierowane do każdego. Firmy, które decydują się na tę formę promocji, chcą trafić przede wszystkim do młodego odbiorcy. Najszerzej zakrojone akcje vlepkowe dużych marek w ostatnich latach dotyczyły popularnego napoju oraz sieci komórkowej. Te małe naklejki, poza tym, że pojawiają się w komunikacji miejskiej czy na pierwszy lepszych drzwiach, coraz częściej zaczynają wypierać ulotki. Są uważane za bardziej atrakcyjne. Interesująco przedstawione hasło, marka lub produkt może przecież stanowić ciekawe dopełnienie designu naszego laptopa czy etui na telefon.
Wydrukowanie naklejek foliowych czy papierowych może w pierwszej chwili wydawać się rozwiązaniem, które nie da takich efektów, jak reklama telewizyjna, ale to nie do końca prawda. Na to rozwiązanie należy się zdecydować właśnie wtedy, kiedy chcemy trafić do młodych. Oni nie oglądają telewizji, tylko streamują, a wszelkie odmiany street artowego marketingu przykuwają ich uwagę dużo bardziej niż sztuczne spoty telewizyjne. Vlepki są po prostu bardziej prawdziwe i bezpośrednie. A także tańsze, czyli idealne do wykorzystania w promowaniu naszego produktu.