TV Republika wezwała policję do dziennikarza Polsatu
« lista artykułów
2015-12-14
W piątek gościem stacji TV Republika był Jarosław Kaczyński. Pod siedzibę telewizji udał się wraz z operatorem dziennikarz Polsat News Piotr Witwicki, by nagrać wypowiedź lidera PiS. Na teren stacji wpuściła ich ochrona, ale już pracownicy TV Republika zadzwonili po policję. Środowisko jest zażenowane zachowaniem stacji kierowanej przez Tomasza Terlikowskiego.
W sobotę zdarzenia na facebooku opisał Piotr Witwicki z Polsat News. - Na miejscu wchodząc do budynku w którym znajduje się też kilka innych instytucji przywitałem się z ochroną i poinformowałem po co przyjechaliśmy. Wpuszczono nas na parking i czekaliśmy na przyjazd Jarosława Kaczyńskiego. Od razu z budynku wyszli przedstawiciele TV Republika, którzy poinformowali nas o tym, że mamy opuścić teren i wezwali ochronę - relacjonuje dziennikarz.
- Ochrona stwierdziła, że możemy być w tym miejscu i nie może nas wyprosić z parkingu (...). W tej sytuacji TV Republika wezwała policję, którą poinformowano, że nie wiadomo kim jesteśmy i nasza obecność może być niebezpieczna. Nie było wiadomo kim jesteśmy, choć przyjechaliśmy służbowym oznakowanym autem, miałem w ręku mikrofon Polsatu, wszystkim się przedstawiałem i mówiłem skąd jestem, a dziennikarze z którymi rozmawiałem w jakiejś części po prostu mnie kojarzą.
Piotr Witwicki zwraca uwagę, że działanie pracowników stacji TV Republika jest niezrozumiałe, bo sami często oczekują na polityków pod konkurencyjnymi mediami. - Ci sami dziennikarze, którzy przepędzali nas, wzywali ochronę i policję sami stoją często przed Radiem Zet, Polsatem, TVN czy Telewizją Publiczną, by nagrać polityków. I mam nadzieję, że nigdy nikt ich nie będzie przepędzał, bo to naprawdę byłoby nie fair. W końcu wszyscy jesteśmy dziennikarzami, w jakiejś części się znamy i przynajmniej dotąd zawsze sobie pomagaliśmy - kończy dziennikarz Polsat News.
Zażenowane sytuacją jest środowisko dziennikarskie, które za pośrednictwem kanałów społecznościowych jednoznacznie komentuje zachowanie pracowników TV Republika. - Chciałbym wierzyć, że przepędzanie i nasyłanie policji na dziennikarzy konkurencji, to objaw chwilowej utraty rozsądku, a nie nowy standard. Marzyłoby mi się też, by Tomasz Terlikowski przeprowadził w swej redakcji małą misję ewangelizacyjną. Bo miłości bliźniego nieco tu zabrakło - ocenił Konrad Piasecki z RMF FM.
Foto: facebook
Bartłomiej Kawalec